Po pierwszych egzaminach w VIII klasie
Za nami pierwszy egzamin ósmoklasistek i ósmoklasistów w DobratTu!
Za nami pierwszy egzamin ósmoklasistek i ósmoklasistów w DobratTu!
Dzień dobry,Mam taką nadzieję, że brakowało Państwu troszeczkę mojego listu w piątek. Ostatnio zacząłem się zastanawiać nad poziomem odczytywania moich listów (maszynka pokazuje ok. 75%) i dostałem kilkanaście zapewnień, że „my akurat czytamy i lubimy”. Otrzymałem też kilka cennych rad. Niektórzy proponują nagrywanie filmów, inni porzucenie luźniejszej formy na rzecz „żołnierskich słów”. Zobaczymy… Dziękuję też za życzenia zdrowia. Wracam w poczuciu odpowiedzialności za ważne rzeczy, które przed nami. Pisałem o nich w poprzednim liście. Tym marzeniem pożegnam się z Państwem, bo, nie tak jak zwykle, przede mną jeszcze trochę pracy Proszę pamiętać o
Dyrektor Jacek Staniszewski odpowiada na często zadawane przez kandydatów pytanie „co nas charakteryzuje DobraTu”
Nie zdążyłem z tym listem na czas. Staram się go napisać przed południem, żeby dać czas moim koleżankom i kolegom na dodanie czegoś, sprawdzenia literówek, ale dziś piszę i bez tej całej sprawdzającej procedury wyślę w świat. Znowu, jak tydzień temu, są wśród odbiorców tego listu nowi rodzice. Podpisujemy teraz umowy o kształcenie i przy okazji widzę, że zaczyna nam się powiększać Rodzina DobraTu. Dziś pewnie zrobię wrażenie, nie do końca poukładanego w piśmie. Trudno.
Powinniśmy się przyzwyczaić, że „zwykły tydzień” to osobliwość, coś co bywa, jest, ale mało kiedy.
Próba z polskiego!
Dziś będzie bardzo krótko. Obiecałem…
Po każdej lekcji staram się ją poddać refleksji. Co wyszło? Dlaczego, coś, co było zaplanowane nie wyszło, lub się nie zmieściło?
Ostatnio, w związku z rekrutacją do liceum rozmawiałem i słyszałem od rodziców i uczniów wiele smutnych historii, wobec których nie można pozostać obojętnym.
Wystartowaliśmy! Jesteśmy na wysokości przelotowej i mogą Państwo odpiąć pasy bezpieczeństwa. Do następnego lądowania zostało jeszcze kilka tygodni.
Czy pamiętacie Państwo, że w poniedziałek zaczynamy kolejny rozdział tego roku szkolnego?
?10 lutego? .. są takie zbitki słów, które poruszają jakieś rejony pamięci, nie chcą przestać i męczą. W moim fachu historycznym daty dzienne nie są czymś niezwykłym, ale to nie to.
Rozmawiałem wczoraj z koleżanką Alejandrą o tym, że ostatnio mało słońca na naszym polskim niebie. Dziś rano zaświeciło…
Dziś będzie krótko. Spraw jest dużo, ale, jak mówił klasyk, ?kruca bomba, mało casu?. Właśnie sobie pomyślałem, że zaczynam się nieco obawiać, w jaki sposób koleżanka Karolina zilustruje to co piszę w mediach społecznościowych*. Może więc napiszę teraz kilka dziwnych słów i wprowadzę w tak zwaną postawę osłupienia: żyrafa, mewa, szalik, mądrość, cegła.
Jestem w Warszawie i w tym tygodni miałem swoje pierwsze lekcje. Mam to szczęście, że lekcje dodają mi energii. Rzadko (choć są takie) zdarzają się przypadki, że klasa jest zbiorowym wampirem energetycznym.
Bywa, że przypisujemy liczbom moc magiczną. Siódemkę tratując jako szczęśliwą, a trzynastkę – zwłaszcza połączoną z piątkiem – uznając za pechową.
Pamiętam taką scenę. Będąc pacholęciem, idę od mojej babci do domu i ciężko pracuję umysłowo, ile będę miał, kiedy nadejdzie 2000 rok. I pamiętam, że coś mi równanie nie chce wyjść, ale jedno jest pewne…
Zostaliśmy ekipą nauczycielską wczoraj po naszym spotkaniu i wspólnie orzekliśmy, że bardzo nam Państwo dopisali. Było nas dużo, z każdej klasy była mocną reprezentacją. Naprawdę cieszymy się, że mogliśmy się zobaczyć i pogadać na żywo bez elektronicznych komunikatorów
Spotykamy się 21 grudnia o 16.00 na..
Jestem tym rodzajem człowieka, który lubi, jak jest ciemno, zimno i najlepiej jak jest grudzień albo listopad lub luty. Wiem, dzięki mojemu przebadanemu DNA, że mam sporo śladów skanDyNAwskich, więc może to dlatego. Mam więc wszystkie warunki do tego, żeby usiąść z kawą i napisać to, co poniżej (piszę te słowa 6.26 rano)
Zacznijmy list od tego, że się dzieje. Na różnych polach.
Uczę nie pierwszy rok. Zawsze (naprawdę? co roku) łapię się na tym samym gdzieś pod koniec listopada. Wydaje mi się bowiem, że zaczynamy dopiero rok szkolny, że lekcje, które prowadzę, mają charakter wprowadzający, a ?zaraz zacznie się prawdziwe uczenie?. W tym tygodniu uświadomiłem sobie to ponownie. Akurat VI klasa na dzwonkach i fletach grała za drzwiami, w swojej klasie kolędę, a u mnie powstała właśnie myśl: to już półmetek.
Zaraz będą święta. W przypominaniu o tym specjalizuje się klasa II LO, która już zaczęła ze swoich głośników prezentować piosenki typu ?Jingle Bells?. Za miesiąc będziemy Państwa zapraszać na nasze spotkanie, tak zapowiadam, żebyście Państwo wiedzieli, co się święci.
Wtem! Zwyczajny list (tylko, że w poniedziałek)
Dziś postanowiłem napisać krócej. Zacznę od tradycyjnych podziękowań wszystkim, którym chce się odesłać mi pozdrowienie czy życzenia dobrego tygodnia. Zawsze mnie to wzmacnia.
Przejdę też od razu do rzeczy, bo mam kilka ważnych wiadomości
Nie ma mnie dziś w szkole z powodu lekkich problemów ze zdrowiem, które jednak wykluczają moje zaangażowanie w dzisiejsze zajęcia. W ogóle to dziękuję Państwu za możliwość pisania tych listów, bo dzięki temu mogę się zatrzymać i spojrzeć wstecz na to, co udało nam się od ostatniego tygodnia zrobić. I jeszcze jedno: zauważyłem, że wśród adresatów tego listu pojawili się OUs. Cudownie!!!
Zapomnijcie o datach, o długich spisach wydarzeń, zapomnijcie nawet o poczcie królów. Rozejrzyjcie się dookoła, wyjrzyjcie przez okno i zadajcie sobie pytanie ?skąd się to wszystko wzięło??, ?kto tu kiedyś mieszkał??, ?jak to się stało, że tu jest to, co jest? albo ?dlaczego mogę robić teraz to, co robię?.
Dziś tytuł listu zainspirował do ozdobienia treści grafiką, będącą nawiązaniem do drzeworytu Wielka fala w Kanagawie.
…patrzymy na grzbiet wysokiej fali, która za chwilę się przełamie i opadnie… Woda, ten niespokojny żywioł, otacza grupę wspólnie pracujących wioślarzy. Ci, niezrażeni, silni, połączeni wspólnym wysiłkiem, mkną w stronę brzegu…
Fala niesie łodzie wypełnione rzeczami… o których słów kilka było w liście…
Tydzień obfitował w różne wydarzenia i emocje. Osobiście bardzo się cieszę, że już jest piątek, by mieć szansę spojrzeć na wszystko z dystansu.
Piątkowe listy piszę w tym roku między lekcjami w tak zwanym okienku. Jestem wtedy jeszcze duchem w poprzedniej lekcji i, co dla mnie tradycyjne, pluje sobie w brodę, że mogłem inaczej jednak. Pewne rzeczy nie wybrzmiały, jakbym chciał, na coś innego zostało za mało czasu. Nie wiem, ile lat można pracować, żeby nie pozbyć się złudzeń, że w końcu wyjdzie, jakbym chciał…
Nauczyciele czytają ten list wcześniej. Po przeczytaniu pierwszej wersji usłyszałem, że jest smutny. Nie miał taki być. Miał być rzeczowy.
Grunt to dobra baza, bazą jest dobry grunt: Nasza szkoła stoi na dwóch nogach. Do nóg dokładamy mnóstwo gotowych do pracy rąk oraz wrażliwość i otwartość wielu serc. Szczegółowe informacje na temat nóg, rąk i wrażliwości (oraz kilku innych sprawach) w piątkowym liście.
Zacznę osobiście. Dziś nie ma mnie w szkole, musiałem wyjechać poza Warszawę i muszę się przyznać, że poczułem…
Chyba przyszła jesień. Ciekawe, czy w tym roku będzie faktycznie problem z dogrzewaniem sal. Wczoraj słyszałem, że odpowiednie osoby ?zrobią wszystko, by?? i ja im wierzę. Wiem też, że ?wszystko? może być różne w zależności od talentu, chęci czy wyobraźni….
Piątkowe popołudnie rozpoczyna weekend. Niech będzie udany! My teraz tylko dyskretnie przypominamy, że do skrzynek zainteresowanych i zapisanych, trafił piątkowy list. W nim kilka ważnych informacji i chyba też coś o trafianiu przez żołądek do serca…
Od 5 lipca tego roku (podkreślam, że ?tego roku? bo jednak to niesamowite) tworzymy nową szkołę. Jest jak w dobrym thrillerze: patrzymy na zegarek, widzimy że film zbliża się do końca i zaraz będzie ostateczne rozstrzygnięcie. Muzyka w odpowiedni sposób dodaje napięcia. Zaraz się okaże, jak to wszystko się kończy. I mimo tego, że nie jest to nasz pierwszy thriller w życiu wiemy, że nie ma takiej opcji, by się źle skończyło. Dobro zawsze zwycięża. No więc właśnie teraz jesteśmy w takim momencie. Jest dreszczyk emocji.. czy zdążymy?
Jest coś specjalnego we wspólnym sprzątaniu w nowym budynku, tak by służył nam wszystkim. Można przecież wynająć profesjonalną firmę, która zrobi co trzeba równie dobrze lub lepiej. Tracimy jednak wtedy szansę na wykorzystanie energii i skanalizowanie jej w taki sposób, aby…
Dwa lata temu odszedł od nas Adrian Evans. Był 'naszym Anglikiem z Newcastle”. Jego angielski small talk był dla pracowników i dla uczniów stałym elementem dnia. Z niektórymi z nas nawiązał prawdziwe przyjaźnie. Były takie uczennice i tacy uczniowie, którzy uczyli się z nim bębnić, bo Adrian był perkusistą…
Jutro listu nie będzie gdyż dziś chciałbym napisać ważne rzeczy. Tydzień przyniósł nam, oprócz rozmów związanych z kadrą, SANEPIDem (badanie oświetlenia) i strażą pożarną, klucze na Ostroroga…
Kiedy w jeden z burzliwych czerwcowych dni usłyszałem od kolejnej osoby ?to co? robimy nową szkołę?? myślałem sobie, że to jeden z tych kolejnych buńczucznych stwierdzeń, które z jednej strony mają pokazywać frustrację, z drugiej pokazywać, że jesteśmy razem, że trzeba działać.
Dziś, po niecałych dwóch miesiącach…
Mam pewne zaległości w pisaniu listów. Umówmy się, że odpoczywałem i to jedyny powód, dla którego nie pisałem. Wszystkim, którzy wczoraj byli z nami ponad 90 minut należą się duże brawa. Miło zobaczyć Państwa zadających pytania, nawet te których nie przewidzieliśmy. Dziękowałem Państwu wczoraj za wsparcie i siłę. Muszę wydać naszą kuchenną tajemnicę, że…
Ostatni piątek lipca będzie początkiem nowej, zarazem bardzo starej, tradycji pisania do Państwa tego, co najważniejsze dla naszej szkoły. Mam nadzieję, że uda się mi, moim koleżankom i kolegom pokazać jak pracujemy. Większe części tego pisania, w wersji poszerzonej o codzienność szkolną, będą również publikowane na stronie szkoły.
Zapraszam do podróży!
To nie są ?normalne? wakacje. Zamiast odpoczywać, zakasaliśmy rękawy i…